Potrzebuję więcej świeżego powietrza – odczytywał artykulację głosu wewnętrznego, semiotycznie ustrukturyzowanych dźwięków. Więcej świeżego powietrza – powtarzało jakby echo w nieskończonym tunelu...I ciszy – Tak ciszy odrzekłem.
I
czegoś jeszcze? – Odebrałem to jak ironię, ale odpowiedziałem – Tak.
Lubiłem
patrzeć na obrazy, zatrzymując się na ich warstwie wizualnej i podświadomie
odbierając ich sens. Dlaczego nie miałbym lubić patrzeć na rzeczy przyjemne i
pozytywne - jakkolwiek, nawet nie wiedząc, co to może mi w efekcie przynieść.
Same
kompozycje kształtów jakieś, wysmakowanych barw, niczym życie.
To
rzecz transmutacji w Dobro – usłyszałem jakby Anioła.